Bez kategorii
-
Jak nakładać podkład?
Jednolity kolor cery to marzenie nie jednej kobiety. Efekt nieskazitelnej i promiennej cery można uzyskać za pomocą dobrze dobranego podkładu. Ale sam podkład nie wystarczy, także należy wiedzieć jak nakładać podkład, aby nasza buzia wyglądała naturalnie. Nieumiejętność nakładania podkładu może nas zrazić do kosmetyku i wpędzić w kompleksy. Dlatego chciałabym przybliżyć Wam trzy sposoby nakładania podkładu, tak aby wyglądał naturalnie i jednocześnie maskował wszelkie niedoskonałości. Choć sama czynność wydaje się być bardzo prosta, ja bardzo długo nie mogłam jej opanować. Jak nakładać podkład – ogólne zasady Nie ważne jaki sposób okaże się dla Ciebie najwygodniejszy, ważne, abyś pamiętała o kilku zasadach, które ułatwiają aplikację podkładu. Oczyszczanie – codziennie rano myję dokładnie buzię, regularnie…
-
MAKEUP REVOLUTION
Miałam 10 lat, gdy pierwszy raz babcia kupiła mi cienie do powiek. W pudełeczku znajdowały się 3 cienie w odcieniach zieleni. Pierwszy był bardzo jasny – prawie biały z delikatną domieszką zielonego, drugi był jasnozielony (seledynowy), a trzeci ciemnozielony, taka butelkowa zieleń. Wykończenie było powiedzmy matowe, ale to koło matu tego, który znamy dzisiaj, nawet nie stało. Paletka ta była słabo napigmentowana, co w sumie mi nie przeszkadzało, bo makijaż musiałam robić ukradkiem przed rodzicami. Teraz pod dostatkiem mam zarówno pojedynczych cieni do powiek, mini paletek, czy dużych palet. Kolory po, które sięgam najczęściej to beże, brązy, szarości, brudne róże. Rzadko na co dzień sięgam po kolory, a na pewno…
-
Makeup Revolution i Heart Makeup
Konturowanie twarzy jest chyba najcięższą czynnością podczas makijażu. Wiele filmów na YT można znaleźć, które są poświęcone konturowaniu, a mimo to opanowanie nakładanie bronzera, różu i rozświetlacza nadal jest dla mnie dosyć problematyczne i zajmuje mi sporo czasu. Często też nie jestem zadowolona z efektu końcowego. Nadal nie kupuję wysokopółkowych bronzerów, bo boję się, że znudzona rzucę go w kąt. Choć ostatnio coraz częściej sięgam po bronzer czy wyraźniejszy róż, to nadal przekonuję samą siebie, że nie wyglądam jak stara lampucera. Ciężką ręką i mocno napigmentowanym różem uzyskamy wygląd młodej mewki. Co zrobić, aby tego uniknąć? Najlepiej sięgnąć po uroczą serię I Heart Makeup marki MUR. Cała moja trójka wypiekanych produktów…
-
GlySkinCare – Maseczka
Odkąd walczę z trądzikiem, musiałam zaprzyjaźnić się z kwasami. Największy efekt osiągnęłam po kuracji kwasem glikolowym. Co prawda sam kwas glikolowy zasługuje na osobny post, ale już dzisiaj chciałabym wspomnieć o fajnym produkcie, który wspierał moją walkę z trądzikiem. Każda skóra, nawet ta tłusta, trądzikowa wymaga nawilżenia. Przy problematycznej cerze niestety trzeba zwracać uwagę na to czym tą cerę nawilżamy. Wszelkie drogeryjne maski w saszetkach u mnie dawno już poszły w odstawkę. A mimo to nadal marzył mi się taki wieczór SPA z maseczką na twarzy. W ofercie GlySkinCare znalazłam na szczęście maseczkę, która nie tylko nawilża, ale także delikatnie złuszcza, a wszystko dzięki zawartości kwasu glikolowego. Maseczka nawilżająca GlySkinCare jest w tubce, która zawiera 50 ml gęstego kremu.…
-
Gotowa na lato – żelowa baza brązująca W7
Zbliżają się upragnione wakacje, sporo z Was pewnie już ma zaplanowany urlop, część już pewnie nawet się spakowała. Ja już swój urlop wykorzystałam na turnus rehabilitacyjny z córką, tak więc całe lato będę musiała “udawać” opaleniznę. Nie przepadam za samoopalaczami, zwłaszcza tymi do twarzy, boję się, że zrobię sobie pomarańczowe placki i co gorsze, będę musiała tak iść do pracy. Dlatego z chęcią sięgam po produkty brązujące, zarówno po te do ciała, jak i do twarzy. Moim zdaniem nadają delikatniejszy i naturalniejszy efekt opalenizny. Gdy przeglądałam asortyment kosmetykomania.pl zwróciłam uwagę na pewną nowość – żelową bazę W7 – Make Up & GLOW BRONZING BASE, która do złudzenia przypomina mi słynną już Chanel – Soleil Tan…
-
Wszyscy mają Yankee Candle mam i ja!
Mnie również ogarnęło woskowe szaleństwo Yankee Candle. Mój pierwszy wosk (kupiony jeszcze zimą) był o zapachu “beach walk”. Była to miłość od pierwszego wąchnięcia. Chyba nie muszę dodawać, że lubię takie świeże zapachy? Niestety jest już na wykończeniu, dlatego musiałam sięgnąć po kolejne… Nadarzyła się mi wreszcie okazja uzypełnić zapasy wosków. Teraz będę rozkoszywać się zapachami: Fluffy Towels: “świeży zapach czystych i ciepłych, wyjętych prosto z suszarki ręczników z dodatkiem nut zapachowych cytryny, jabłka, lawendy i lilii” Fruit Fusion: “Letnie orzeźwienie… fuzja truskawki, pomarańczy oraz limonki zaowocowała iście soczystym i słodkim aromatem z idealną nutą cierpkości” Garden Sweet Pea: “Słodka woń delikatnych kwiatów pachnącego groszku zaakcentowana odrobiną gruszki, brzoskwini, frezji i palisandru.”…
-
KONKURS – Opisz wakacje Twoich marzeń!
Z okazji zbliżających się wakacji chciałabym zorganizować konkurs, w którym do wygrania są ciekawe nagrody. Wystarczy obserwować mój blog oraz polubić mój profil na Facebook’u i odpowiedzieć na krótkie pytanie konkursowe. W skład wygranej wchodzą: Aby wziąć udział w konkursie należy: Można zwiększyć swoje szanse na wygraną – obserwując mój profil na Instagramie oraz udostępniając informację o konkursie. Regulamin:
-
TOP 4 – moje ulubione pojedyncze cienie
Gdy zaczęłam interesować się makijażem myślałam, że istnieją tylko pojedyncze cienie do powiek. Wówczas miałam tylko jeden cień do powiek, pamiętam jak dziś – marki Celia. Delikatnym kolorem nude muskałam swoje powieki i podkreślałam rzęsy najtańszym tuszem – niezauważalnie, bym nie musiała wracać się ze szkoły z kupą wstydu. Gdy w ciągu ostatniego dziesięciolecia makijaż dzienny zmienił się diametralnie i coraz więcej jest jego użytkowniczek, coraz częściej sięgamy po palety cieni, zamiast tych pojedynczych, poszukując Świętego Graala. Jak to się stało, że w swojej kosmetyczce nadal mam pojedyncze cienie? Co sprawia, że właśnie te, które poniżej przedstawię, są tymi moimi ulubionymi? Catrice Liquid Metal Eyeshadow – 030 We Are The…
-
Spotkanie blogerek urodowych we
W sobotę 9. kwietnia miałam okazję po raz drugi uczestniczyć w spotkaniu blogerek urodowych. Spotkanie odbyło się w herbaciarni K2 we Wrocławiu. O pierwszym spotkaniu, w jakim brałam udział już pisałam. Dziś zdam Wam relację jak było na spotkaniu tym razem. Organizatorkami spotkania były Justyna i Dominika. Bardzo ucieszyłam się na wiadomość, że udało mi się dostać na to spotkanie. Uwielbiam poznawać nowe osoby, zwłaszcza te, z którymi łączą mnie wspólne zainteresowania. W spotkaniu uczestniczyło łącznie 14 dziewczyn. Dominika i Justyna wybrały fajne miejsce na spotkanie, było dosyć kameralnie i klimatycznie. Obsługa była bardzo miła i cierpliwa. Na spotkanie również dotarły: Ania Skrzyniarz i Monika Kobosko. Dziewczyny przedstawiły nam bliżej markę Joico, na której mają okazję codziennie pracować w salonie Happy Hair. Pani…
-
Maybelline Lash Sensational – sensacyjny
Lubię tusze do rzęs marki Maybelline, choć za samą marką nie przepadam. Pierwszą moją miłością był tusz Colossal Volume Express, dlatego nie mogłam oprzeć się nowości, jaką był tusz Maybelline Lash Sensational. To co różni oby dwa tusze jest przede wszystkim szczoteczka. Maybelline Lash Sensational ma silikonową i wygiętą szczoteczkę. Muszę przyznać, że nieco obawiałam się tej szczoteczki, ponieważ bardzo lubię tradycyjne, takie jak są np. w Colossal Volume Express. Maybelline Lash Sensational ma ładne opakowanie, o ciekawym kształcie i kolorze. Jednak napis na opakowaniu jest nietrwały i po kilku tygodniach ściera się, zwłaszcza jeśli podróżujemy z tym tuszem, lub cały czas nosimy go w torebce. Wtedy już go kilku tygodniach opakowanie nie jest schludne, ani eleganckie.…