-
Who’s that lipstick on the glass? Szminka z Born Pretty Store
Już Wam kiedyś przedstawiałam paczuszkę od Born Pretty Store, w której znalazły się dwa kosmetyki do makijażu. Jeden z nich dziś Wam dokładniej zrecenzuję, a mowa o szmince Maycheer w kolorze 03. Marka kompletnie mi nieznana, od razu rzuca się w oczy, że jest produkowana w Azji. Na samym początku dość sceptycznie podeszłam do tej szminki, bałam się jej użyć. Oczywiście, że potraktowałam produkt z góry i uprzedziłam się co do jakości tej pomadki. Kolor szminki okazał się inny niż na zdjęciach strony sklepu. Myślałam, że pomadka będzie miała kolor różowy, a nie neonowy koral. Niemniej jednak ten kolor także przypadł mi do gustu. Na samym początku wydawał mi się bardzo wpadający w oczy, neonowy. Jednak już…
-
Zużycia czerwca i lipca
Nareszcie przyszło mi się uporać ze śmieciami, które chowam po kątach w łazience, już od ponad miesiąca. W czerwcu ze zużyciami było słabo, więc nie zawracałam sobie głowy postem, który prawie nie zawierałby treści. W lipcu było lepiej, aczkolwiek szału też nie było. Ale kto by tyle śmieci trzymał. Jeśli dalej nie znudziły Wam się posty o tematyce denkowej, to zapraszam do dalszej lektury. włosów osłabionych i przerzedzających się- biotyna i kofeina 1. Balea- kremowy żel pod prysznic- kokos i nektarynka Bardzo sławne żele pod prysznic, które są równie trudno dostępne do kupienia w Polsce stacjonarnie. Nie opłaca się ich kupować online, ponieważ ceny są zawyżone. Jeśli ktoś ma możliwość…
-
Orly- Kiss The Bride- blady róż czy blada
To jest jedyny lakier Orly jaki posiadam. Jakoś nigdy lakiery Orly, pomimo licznych pochlebnych recenzji, nie kusiły mnie. Zniechęcały mnie przede wszystkim: słaba dostępność i zbyt wysoka cena. Jednak gdy robiłam zakupy lakierów online, zauważyłam także kilka egzemplarzy wcześniej wspomnianej marki. Kolor Kiss The Bride nie sposób nie zauważyć, dlatego także trafił do mojego wirtualnego koszyka. KOLOR: Gdy przeglądałam swatche tego lakieru, zanim go kupiłam, wydawało mi się, że Orly Kiss The Bride jest łudząco podobny do Essie Fiji. Jednak gdy pierwszy raz pomalowałam nim paznokcie, to doszłam do wniosku, że jednak te lakiery nieco się mogą różnić. Zapewne dla mężczyzn tych różnic będzie zdecydowanie mniej. Kolor Kiss The Bride to coś pomiędzy bladym różem, a bardzo rozbieloną brzoskwinką. Lakier Orly wygląda tak, jakby…
-
Czy Schwarzkopf Essensity Moisture
Nigdy nie przepadałam za marką Schwarzkopf. Raz nieufnie kupiłam szampon tej marki i dostałam od niego łupieżu. Sama pewnie bym tej odżywki także nie kupiła, ale skoro znalazła się w jednym z Glossy Box’ów, które miałam okazję kiedyś subskrybować, to ją wypróbowałam. Jest to produkt profesjonalny, dlatego spodziewałam się lepszego działania niż produktów drogeryjnych. Skład ma dosyć interesujący, znajdziemy w nim kilka składników organicznych (wyciąg z Aloe Vera i oliwę z oliwek). Nie zawiera silikonów, parafiny, sztucznych zapachów oraz parabenów. Konsystencja jest typowa dla odżywek, biała, gęsta maź. Aplikacja jest bezproblemowa. Super opakowanie, nie trzeba się natrudzić by nałożyć sobie odpowiednią porcję. Dzięki sprytnemu opakowaniu można odżywkę postawić do góry nogami i zużyć ją do końca. Zapach mnie się osobiście nie podoba,…
-
Essie Maximillian Strasse Her- chłodna
Nie wiem co mnie naszło, ale latem zachciało mi się szarości na paznokciach. Dziwne to jest, ponieważ jestem zwolenniczką wszelkich kolorów, aż nagle otworzyłam szufladę pełną lakierów i postanowiłam spróbować jednego z moich najnowszych Essiak’ów. Zapewne widziałyście ten lakier już u mnie na blog’u gdy chwaliłam się nowościami. Od tamtej pory niewiele przybyło mi lakierów, bo leczę się z lakieroholizmu. Póki co nieźle mi idzie, czyli nie kupuję nowych lakierów, a staram się używać te, które jeszcze nie były użyte. Dlatego Essie Maximillian Strasse-Her ma swoją premierę. KOLOR: Kolor jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Zapewne jest go ciężko podrobić. Na pierwszy rzut oka wydaje się być to zwykła szarość, ale gdy się patrzy dłużej…
-
5 dobrych i polskich produktów
Bardzo lubię czytać o dobrych, polskich produktach. MyPolacy mamy tendencję do narzekania, krytykowania, rzadko cieszymy się z tegoco posiadamy. Poza tym cudze chwalimy, a swego nie znamy (lub nie doceniamy). Dlategoja chciałam także stworzyć post o produktach, które są warte polecenia, omarkach kosmetyków, które sporo osiągnęły na polskim rynku. Post ten będzie nietypowy, bo będzie zbieraniną5 recenzji, które już pojawiły się na łamach mojego bloga. Gdy przygotowywałamsię do niego, i zastanawiałam się nad 5 produktami, które tak naprawdęchciałabym kupić ponownie, to wyszło na to, że już Wam o nich pisałam. Dlaosób, które ominęły owe recenzje, podam do nich jeszcze raz linki. Oprócz tegochciałabym także uzupełnić opinię na temat konkretnych marek…