
Organizacja mojej toaletki
Moim ogromnym marzeniem oprócz własnego mieszkania, było posiadanie dwóch rzeczy: przeogromnej garderoby oraz swojej toaletki. Niestety z garderoby musiałam zrezygnować, nie mam miejsca, ale za to nareszcie dorobiłam się własnej toaletki. Łatwo nie było, ponieważ tutaj też z miejscem było krucho. Przez ostatni rok w sypialni mieliśmy małego współlokatora, jednak oboje z mężem doszliśmy do wniosku, że już czas naszą córkę wyeksmitować do jej własnego pokoju. W nagrodę za tą decyzję mąż sam zaproponował umieszczenie na miejscu łóżeczka małej, moją toaletkę. Ile ja inspiracji się naszukałam w internecie… Suma sumarum padło na biurko MICKE dostępne w Ikei. Niestety toaletka Malm już by się nie zmieściła, jest za szeroka. Natomiast biurko MICKE pasuje idealnie i póki co świetnie sprawdza się jako toaletka.
Na blacie stoją: lusterko, lampka ( nie miałam możliwości postawienia toaletki na przeciwko okna), pędzle (tylko dla potrzeb zdjęcia, generalnie, aby nie kurzyły się są w szafce) cały zbiór perfum (aż 3 flakony) i bardzo słynny organizer z Biedronki, który jest bardzo wygodny i poręczny.
A tak z bliska prezentuje się organizer z Biedronki. Trzymam w nim wszystkie pomadki, kilka błyszczyków, podkłady, krem z SPF, eyeliner, wszystkie kredki i konturówki, bazę pod cienie i korektory.
Szufladę obok zajmują moje wszystkie lakiery do paznokci. Dużo? Dla mnie w sam raz. Po aktualnej promocji w Rossmannie już nie planuję żadnych lakierowych zakupów do końca roku. (haha ciekawa jestem, czy mi się uda) Tak, tak, dobrze widzicie, Essie jest najwięcej.

