Bez kategorii

Tani vs drogi – Vichy Dermablend kontra 

Vichy Dermablend Corrective Foundation

Podkład Vichy Dermablend w kolorze 15 Opal dostałam do recenzji z Klubu Recenzentki Wizaż. Mam go już kilka miesięcy i często go używam, ponieważ zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Zanim do mnie dotarł, bałam się, że będzie zbyt ciężki, ponieważ jest to podkład mocno kryjący oraz że nie trafiłam z kolorem. Na szczęście kolor 15 Opal okazał się strzałem w dziesiątkę, chociaż mój mąż twierdzi, że wyglądam w nim blado, a ja się cieszę, że nareszcie kolor szyi mi się nie odcina. Stapia się z moją cerą bardzo ładnie. W ciągu dnia nie oksyduje. Po drugie Vichy Dermablend jest lekkim podkładem, mimo swojego dobrego krycia. Osobiście nie mam problemów skórnych do ukrycia, bo już pożegnałam się z trądzikiem i na co dzień nie potrzebuję jako takiego kamuflażu, natomiast na większe wyjścia lubię mieć pewność, że nic dodatkowo nie muszę maskować, a podkład będzie ze mną przez większą część ważnego wydarzenia. Pierwszy raz z Dermablend urzekł mnie swoim bardzo ładnym wykończeniem, to taki pudrowy mat, buzia zaraz po nałożeniu podkładu wygląda jak efekt blurowania w photoshopie. Jak już wspomniałam krycie tego podkładu jest dobre, z pewnością zakryje większe niedoskonałości czy na przykład piegi. Vichy Dermablend długo utrzymuje się, bez problemu wytrzymuje około 4 godzin bez wytarcia, natomiast świeżość zachowuje do 8 – 10 h (z drobną poprawką w ciągu dnia). Obiecane 16 godzin jest nierealne, aczkolwiek w zwykły roboczy dzień względnie daje radę. Ten podkład należy według mnie do jednych z najtrwalszych podkładów, jaki do tej pory miałam, jedyną konkurencją dla niego jest Estee Lauder Double Wear. Seria Dermablend dedykowana jest głównie cerom tłustym. Na mojej mieszanej też bardzo dobrze się sprawdza, jedynie odradzałabym go osobom z suchą cerą, ponieważ podkład ten ma skłonność do podkreślania suchych skórek. Na szczęście ten kosmetyk nie zapycha mnie, nie warzy się i nie podkreśla rozszerzonych porów. Podkład ten dobrze współgra z pudrami fixującymi. Vichy Dermablend rozprowadza się równomiernie, konsystencja jest jedwabiście gładka. Aplikacja tego podkładu jest łatwa, dzięki płynnej i plastycznej konsystencji. Zapewnia jednolity koloryt, bez smug i efektu maski. Jak już wcześniej wspomniałam nie pozostawia uczucia ciężkości ani “tapety”, dzięki lekkiej konsystencji jest niewyczuwalny na twarzy. Jestem rozczarowana, jeśli chodzi o opakowanie tego kosmetyku, ponieważ z tubki bardzo ciężko jest wydobyć kosmetyk do końca, sporo produktu jeszcze w niej zostaje. Po kosmetyku za ok. 70 zł spodziewałabym się szklanego opakowania z pompką.

Doskonałym sposobem na leczenie problemów skórnych  jest mezoterapia igłowa Poznań, zabieg oferowany przez klinikę Stankowscy-Białach. Zadbaj o swoją cerę i raz na zawsze zapomnij o problemie! Mezoterapia igłowa bliny – zwalczamy je!

Bielenda Make-up Academy Matt

Pierwszy raz spotkałam się z podkładem Bielenda podczas konferencji Meet Beauty. Tam na stoisku Bielendy właśnie go sobie upatrzyłam i bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam go w torbie z kosmetykami, które otrzymałyśmy od sponsorów. Od tamtej pory chętnie ten podkład kupuję podczas promocji w Rossmannie, bo wtedy kosztuje naprawdę grosze. Podkład ten śmiało może konkurować z innymi tego typu produktami ze średniej półki cenowej. Aplikacja tego podkładu jest bezproblemowa, konsystencja jest gładka, płynna, lekka i nietłusta. Kosmetyk ten ma aksamitne wykończenie, nie jest to płaski mat, ale też twarz po nim nie świeci się jak choinka. Mimo dosyć ciemnawej kolorystyki mój odcień „1” dopasowuje się do cery, dając naturalny i świeży efekt. Wiem, że niedawno wprowadzono odcień „0”, ale nie wiem, czy rzeczywiście jest jaśniejszy? Mój odcień jest rzeczywiście ciemnawy, dlatego muszę używać go także na szyję, no i bardziej latem niż zimą. Na szczęście ten podkład nie oksyduje. Bielenda Make-up Academy Matt kryje w średnim stopniu, ale dla mnie poziom krycia jest zadowalający. Trwałość podkładu też jest całkiem niezła – wytrzymuje kilka godzin, po 8 h w pracy równomiernie się wycierał, nie podkreślał porów czy suchych skórek. Nie warzy się i nie smuży (podkłady w cenie do 15 zł mają niestety taką tendencję). Ten podkład tak jak Dermablend jest lekki i nie czuć go podczas „noszenia”. Bielenda tak jak Vichy znajduje się w tubce, po rozcięciu pierwszego opakowania, jeszcze sporo produktu zostało mi na ściance, dlatego średnio polecam podkłady w tubce.

Porównując do siebie oba podkłady to stwierdzam, że dla mniej wymagających Bielenda całkiem nieźle sobie poradzi i nie rozczaruje, jeśli kupimy podczas promocji. Vichy Dermablend ma lepsze krycie i ładniejsze wykończenie. Podkład ten jest także bardziej trwały niż Make-up Academy Matt. Obydwa podkłady dają całkiem naturalne wykończenie, pod warunkiem, że zaaplikujemy cienkimi warstwami, zamiast jednej grubszej szpachli. Bielenda jest nieco bardziej rozświetlająca. Zarówno Vichy jak i Bielenda ładnie ujednolicają kolor skóry, wręcz się do niej dopasowują. Na co dzień wolę Bielendę, na większe wydarzenia sięgam po Vichy Dermablend. Ten tańszy podkład jest nieco „cięższy” w porównaniu do Vichy i zdecydowanie szybciej spływa podczas wysiłku czy wyższej temperatury.

Twoje ciało potrzebuje odprężenia? Skorzystaj z zabiegów w ramach usług masaż Poznań i pozbądź się wszelkich dolegliwości! Specjalista Szymon Budnik, oferuje masaż sportowy, masaż relaksacyjny, masaż tkanek głębokich i wiele wiele innych. W przypadku różnego rodzaju kontuzji, przeciążeń lub nadwyrężeń, zachęcamy do skorzystania z zabiegów w ramach usług fizjoterapia Poznań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *